
W poniedziałek, 11 maja, projektantka Ania Kuczyńska opublikowała na Instagramie swojej marki wpis informujący o oficjalnym zamknięciu butiku mieszczącego się przy ulicy Mokotowskiej w Warszawie. Jest to zaskakująca wiadomość szczególnie dla stałych klientek, dla których ten adres był szczególnie ważny przez niemal 10 lat. Jednak jak obiecuje Kuczyńska, decyzja o zamknięciu sklepu stacjonarnego nie wiąże się z problemami finansowymi.
Projektantka pragnie iść z duchem czasu, a obserwacje kształtujących się coraz to nowych nawyków i oczekiwań przyczyniły się do zmiany dotychczasowego kierunku.
Całkowite przeniesienie marki w przestrzeń online to nowoczesny – intymny i bliski sposób kontaktu z ludźmi. Początek ekscytującego i nowego rozdziału w historii marki.
Butik został zamknięty pod koniec kwietnia, jednak większość klientek (i klientów) marki oczekiwała jego ponowne otwarcie po unormowaniu sytuacji gospodarczej spowodowanej pandemią. Z pewnością mało kto spodziewał się, że czołowa warszawska projektantka postanowi przenieść się do świata online, likwidując przy tym swój flagowy butik w stolicy.
Ania Kuczyńska stworzyła markę, która stała się rozpoznawalna i pożądana w kraju, w którym moda kojarzyła się albo z ultra drogimi sukniami na czerwony dywan, albo z wątpliwej jakości dresówką. Jednocześnie pozostała ona wierna zrównoważonemu rozwojowi jeszcze zanim to hasło weszło do naszych słowników. Jej projekty odporne są na sezonowość i próbę czasu, czego najlepszym dowodem jest prawdopodobnie pierwsza polska it-bag – zaprojektowana kilkanaście lat temu płócienna torba Shanghai, do dziś jeden z najlepiej sprzedających się modeli.
Estetyka marki jest od lat spójna i konsekwentna. Projektantka nie rozmienia się na drobne i nie tworzy coraz to nowych linii skierowanych raz do nastolatek, innym razem do miłośniczek sportu. Rezygnacja z sezonów to również przemyślany krok – kolekcja pojawia się wtedy, kiedy jest gotowa, dopracowana w każdym najdrobniejszym szczególe. A poszczególne elementy można miksować wedle upodobań.
Biorąc pod uwagę wszystkie te aspekty, nie pozostaje nam nic innego, jak tylko zaufać intuicji projektantki. Mimo iż niewielu z nas przyzna rację stwierdzeniu mówiącym, że przestrzeń wirtualna może być bardzo intymnym sposobem kontaktu z ludźmi. Być może jednak właśnie tak wyglądać będzie nasza zakupowa przyszłość.
2 Comments