Wybitny projektant, wizjoner, cesarz mody. Tytuły i wyrazy uznania mnożą się w nieskończoność. Lagerfeld zmarł 19 lutego w szpitalu pod Paryżem, do którego trafił dzień wcześniej. Oficjalną przyczyną był rak trzustki, z którym projektant zmagał się już od pewnego czasu. Miał 85 lat.
Warto przypomnieć ścieżkę kariery najbardziej pracowitego człowieka w świecie mody. Karl Lagerfeld urodził się prawdopodobnie w 1933 roku w Niemczech (prawdopodobnie, ponieważ sam podawał różne daty, zazwyczaj 1938). Będąc nastolatkiem, zafascynował się modą, zwłaszcza projektami Paula Poireta, pełnymi magii, orientu i przepychu. Wkrótce młodzieniec wyjechał więc do Paryża, gdzie został zauważony zdobywając pierwsze miejsce w prestiżowym konkursie International Wool Secretariat. Zwycięski projekt płaszcza otworzył mu drzwi do atelier mistrza Pierre’a Balmaina, u którego Karl zdobywał pierwsze doświadczenia. Następnie pracował dla Jeana Patou, Krizia oraz Charlesa Jourdana. W latach 60. przeprowadził się do Włoch, gdzie zdobył posadę w futrzarskiej rodzinnej marce Fendi (z którą związany był do końca życia) oraz Chloé. To właśnie projektowanie dla tej ostatniej przyniosło mu światowy rozgłos.
Stery domu mody Chanel przejął w 1983 roku. Zrewolucjonizował podupadającą po śmierci założycielki markę i podtrzymywał jej legendę przez prawie 40 lat. Jak sam mówił w wywiadach, Coco Chanel znienawidziłaby go za to, co robił z jej dorobkiem. Z pewnością nie poparłaby spódniczek mini, kusych topów i wielkiego kryształkowego logo, czy bikini ledwie zasłaniającego sutki z 1996 roku. Karl robił co chciał, często ocierał się o kicz, jednak jakimś cudem udało mu się utrzymywać markę Chanel na poziomie najbardziej luksusowych i pożądanych na świecie. Choć wprowadził sporą dozę nowoczesności i szaleństwa, wciąż używał chanelowskiego tweedu, nawet do odszycia kusych szortów. Dzięki temu kultowy kostium nigdy nie wyszedł z mody.

Odkładając jednak na bok Chanel, Karl Lagerfeld był marką samą w sobie. Jego charakterystyczny wizerunek, przedstawiający go z profilu, z włosami ściągniętymi w kucyk i w czarnych okularach przeciwsłonecznych, jest znany na całym świecie nawet osobom, które z modą mają niewiele do czynienia. Swoim nazwiskiem sygnował niemal wszystko – od kredek, przez kosmetyki i zegarki, aż po helikoptery. Jednak mimo to udało mu się nie rozmienić na drobne, jak stało się w przypadku choćby Pierre’a Cardina, którego marka straciła na prestiżu przez zbytnią swobodę w udzielaniu licencji.
Wydawał się być nietykalny i nieśmiertelny. To drugie okazało się złudzeniem, jednak nie sposób odnieść wrażenie, że to, za co inni bywali pociągani do odpowiedzialności, Karlowi uchodziło na sucho. Światem mody wstrząsnęła wiadomość o zwolnieniu Johna Galliano z Diora oraz z jego własnej firmy po tym, jak nagrano jego antysemickie komentarze, wypowiedziane prywatnie, prawdopodobnie pod wpływem alkoholu i emocji. Karl wielokrotnie nie szczędził gorzkich słów na wiele tematów, szydząc z czyjejś tuszy i wyglądu, z problemu molestowania czy imigrantów.

Jednak mimo kontrowersyjnych wypowiedzi nikt nie odciął się od niego, ani tym bardziej nie odważył się go zwolnić. Karl był władcą swojego imperium aż do samej śmierci. Jako jedyny na świecie mógł poszczycić się dożywotnim kontraktem z domem mody, co dawało mu wolną rękę w kreowaniu wizerunku marki. Mimo tak ogromnej swobody i możliwości, Karl w ostatnich latach sprawiał wrażenie, jakby brakowało mu pomysłów na kolekcje – projekty były wtórne i czasem wręcz archaiczne. Nadrabiał za to organizowaną z rozmachem scenografią: kazał wybudowywać raz lodowiec, raz antyczny teatr, raz wodospad, innym razem wstrzymał ruch na wyspie po to tylko, by garstka uprzywilejowanych wybrańców mogła podziwiać kolekcję Chanel na Kubie.
Tupetu na pewno mu nie brakowało. Jednak trzeba przyznać, że był jednym z najbardziej pracowitych projektantów – tworzył kilkanaście kolekcji rocznie dla Chanel, współtworzył również kolekcje Fendi, dbał o markę własną i swojej kotki Choupette. Pracował do samej śmierci.
Wraz z jego odejściem kończy się pewna epoka. Czy na świecie pojawi się drugi Karl? To raczej mało prawdopodobne. Lagerfeld przejdzie do historii jako jeden z ostatnich wielkich wizjonerów, ludzi, którzy wstrząsnęli światem mody.

4 Comments