Lucas Ossendrijver odchodzi z Lanvin

Po odejściu Albera Elbaza z Lanvin francuski dom mody ma poważne kłopoty. Kolejni dyrektorzy kreatywni nie są w stanie sprostać wymaganiom zarządu: Bouchra Jarrar odeszła ze stanowiska po niewiele ponad roku, podobnie jak jej następca, Olivier Lapidus, który stworzył dla Lanvin zaledwie dwie kolekcje. Kilka dni temu gruchnęła wiadomość, że progi domu mody po 14 latach opuszcza także Lucas Ossendrijver, projektant linii męskiej. Jaka przyszłość czeka teraz luksusową markę?

Lucas Ossendrijver współpracował wcześniej z markami Kenzo i Dior, w obu zajmował się kolekcjami męskimi. Dla Lanvin stworzył charakterystyczną estetykę bazującą na tradycyjnym luksusowym krawiectwie połączonym z elementami streetwearu. W czasach ostatnich zawirowań na stanowiskach dyrektorów kreatywnych, kiedy firma zdążyła dwukrotnie zmienić właścicieli, Ossendrijver był niczym ostatni most łączący niepewną przyszłość marki ze stabilnością kojarzoną z czasami Albera Elbaza.

W oświadczeniu dla prasy projektant powiedział:

„Ostatnie lata to była niesamowita podróż. Chcę podziękować całemu zespołowi, wspaniałym współpracownikom i rzemieślnikom, którzy sprawiali, że wszystko stawało się możliwe, a zwłaszcza tym, którzy wierzyli we mnie od samego początku. Jestem bardzo dumny z tego, co razem osiągnęliśmy”.

Wygląda więc na to, że Ossendrijver rozstał się z marką w przyjaznych stosunkach. Podobno ostatnią kolekcją zaprojektowaną przez niego będzie Pre-Fall 2019, natomiast Lanvin nie będzie już widniał w harmonogramie styczniowych pokazów menswear. Mówi się, że następcą Lucasa zostanie Bruno Sialelli, były dyrektor kreatywny męskiej linii u Loewe. W Lanvin ma zająć się zarówno męskimi, jak i damskimi kolekcjami. Czy to oznacza pójście w ślady innych marek i prezentowanie męskich i damskich kolekcji jednocześnie? Czy może rzeczywiście zarządcy będą dążyć do przekształcenia marki luksusowej w drugiego Michaela Korsa?