Jak podaje portal Business of Fashion, według najnowszego sprawozdania firmy Burberry, marka w 2018 zniszczyła własne produkty o wartości 28,6 milionów funtów. W latach ubiegłych kwoty te wynosiły odpowiednio 26,9 mln i 18,8 mln funtów. Skąd biorą się tak horrendalne sumy i jaka jest przyczyna niszczenia dóbr luksusowych?
Nie od dziś wiadomo, że marki luksusowe bardzo skrupulatnie dbają o swoją renomę. Niektóre firmy wolą zniszczyć niesprzedane produkty niż pozwolić na to, by pojawiły się na wyprzedaży. Powód? Niższe ceny znacząco obniżyłyby prestiż danej marki. Dlatego lepiej zlikwidować niesprzedane w danym sezonie ubrania i dodatki, niż pozwolić kupcom na nabycie ich taniej. Dość przewrotna logika, zwłaszcza w dobie coraz większego nacisku na odpowiedzialną i etyczną modę.
Zarząd tłumaczy się, iż od 2017 roku niewykorzystane resztki skór są oddawane firmie Elvis&Kresse, zajmującej się recyklingiem zużytej odzieży. Jakie to ma jednak znaczenie, jeśli od 2016 roku Burberry pozbyło się towaru o równowartości ponad 30 tysięcy kultowych trenczy, ich flagowego produktu, a jeszcze więcej kosmetyków zostało zniszczonych z powodu przejęcia linii Burberry beauty przez koncern Coty?
Przy takiej ilości strat rocznie mówienie o jakiejkolwiek odpowiedzialności czy ekologii można włożyć między bajki. Podobne praktyki zarzucane są także markom Louis Vuitton, Celine czy Ralph Lauren.
3 Comments