
Rząd Francji postanowił ukrócić proceder niszczenia niesprzedanych ubrań. Aktualnie trwają prace nad wprowadzeniem prawnego zakazu palenia niesprzedanych towarów, nie wiadomo jednak, kiedy zostanie wdrożony w życie.
Mimo że palenie niesprzedanych kolekcji jest znaną praktyką wśród marek luksusowych, prawdziwy skandal wybuchł dopiero na początku 2018 roku, kiedy marka Burberry ujawniła swoje roczne sprawozdanie. Wyszło wówczas na jaw, że brytyjska firma spaliła towary o wartości prawie 30mln funtów (około 140mln zł). Wszystko po to, by dbać o prestiż i za wszelką cenę nie wystawiać ubrań na wyprzedarzach czy w outletach. Ten proceder spotkał się jednak z bardzo negatywną odpowiedzią ze strony konsumentów.
Obecnie francuski rząd pracuje nad rozwiązaniem tego problemu i wprowadzeniem zakazu niszczenia niesprzedanych ubrań i akcesoriów. Podczas trwania konferencji zrównoważonej mody w Kopenhaze, francuska sekretarz stanu Brune Poirson wyraziła głośno swoje niezadowolenie dla stosowanych przez marki luksusowe praktyk i nawoływała do ich zaprzestania.
Oby w jej ślady poszły także inne kraje europejskie – w momencie, gdy walczymy o minimalizowanie ilości produkowanych śmieci, a coraz to nowe firmy opracowują nowatorskie technologie tworzące ekologiczne tkaniny, takie praktyki nie powinny mieć miejsca we współczesnym świecie.