Valentino wiosna/lato 2021 Haute Couture

Pełne przepychu barokowe wnętrze Palazzo Colonna w Rzymie, przeciwstawione luksusowej modzie o użytkowym charakterze – podobny mariaż mógł udać się tylko mistrzowi Pierpaolo Piccioli. Za każdym razem jego kolekcje Haute Couture dla Valentino wzruszają elegancją i wyrafinowaniem typowym dla dawnego wysokiego krawiectwa, jednocześnie zaskakując nowoczesną formą.

Kolekcja nie opowiada tym razem żadnej historii, nie niesie za sobą specjalnego przesłania. Jest po prostu afirmacją pracy ludzkich rąk, które pieczołowicie tworzą każdy szew, aplikację, marszczenie. Pozbawienie skomplikowanych detali, kwiatowych wzorów i przeskalowanych form pozwoliło na wyeksponowanie mistrzowskiej precyzji kroju i doskonałości form.

Największą ekstrawagancją jest rozkloszowana suknia w stylu lat 1850, uproszczona wizualnie do tego stopnia, iż ze swego pierwowzoru zachowała jedynie geometryczną formę. Poza tym suknie wieczorowe to proste tuby otulające sylwetkę, gdzieniegdzie subtelnie udrapowane, zestawione z długimi rękawiczkami. Natomiast część dzienna sprawia, że serce zaczyna bić nam szybciej. Eleganckie spodnie z kantem sięgające nieco ponad kostkę, długie płaszcze ze szlachetnych wełen, przeskalowane swetry czy nawet dzianinowe kamizelki nie kojarzą się przecież z wysokim krawiectwem. Jednak sposób, w jaki Piccioli zestawia ze sobą poszczególne elementy i jak fenomenalnie operuje kolorem, wynosi ten codzienny casual na zupełnie nowy poziom.

Propozycje dla mężczyzn są równie imponujące, na przykład cytrynowy garnitur albo karmelowy płaszcz obsypany ręcznie formowanymi różami, morelowy sweter pod kremowym trenczem czy brokatowy golf wystający spod turkusowej koszuli. Mistrz zdaje sobie sprawę ze swoich umiejętności żonglowania kolorami – na tle kremowości i beżu fantastycznie wybijają się oranże, żółcie, róże i turkusy o różnym stopniu nasycenia. Całość natomiast zostaje podbita błyskiem cekinów i metalicznych butów na gigantycznych platformach (które z kolei natychmiast budzą skojarzenia ze słynnymi Armadillo Shoes Alexandra McQueena).

W niebotycznie wysokich kozakach i czółenkach nie ma jednak nic ‚obcego’ czy złowieszczego, jak to było w kolekcji Plato’s Atlantic. Złote koturny odbijające światło sprawiają wrażenie, jakby modelki zostały postawione na piedestale; to z kolei nasuwa skojarzenie z poprzednią kolekcją-performancem, podczas którego modelki w pięciometrowej długości kreacjach wyglądały niczym eksponaty w muzeum.

Sztuka to jedno. Jednak to, co wzrusza najbardziej w twórczości Piccioli’ego, to jego skromność i oddawanie kredytu ludziom, którzy własnymi rękami stworzyli te arcydzieła. Podczas pokazu transmitowanego w internecie na ekranie przy każdej sylwetce pojawiała się informacja o użytych tkaninach i technikach, a także imiona osób, które nad nią pracowały. W finale natomiast sam mistrz pojawił się w otoczeniu krawcowych i rzemieślników ubranych w białe robocze kitle. Niczym specjaliści w laboratorium. Bo czymże jest atelier Valentino, jeśli nie laboratorium mody, w którym doświadczenie minionych dekad łączy się z nowoczesną wizją?

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s