
Natychmiastowe usunięcie Alessandro Michellgo ze stanowiska dyrektora kreatywnego domu mody Gucci odbiło się w branży mody szerokim echem. Niektórzy wręcz nie wyobrażali sobie nikogo innego w tym miejscu, a powody decyzji podjętej przez zarząd Kering uważali za co najmniej niedorzeczne. Kim jest Sabato De Sarno, następca Michelego i co może wnieść do włoskiej marki?
Niespodziewane i nagłe rozstanie Alessandro Michelego z Gucci w listopadzie ubiegłego roku stało się przyczynkiem do rozmów na temat tego, jak wygląda dziś branża mody i czy charakterystyczna estetyka kojarzona z danym domem mody jest jej atutem, czy raczej mankamentem. Po siedmiu latach u steru jednej z najbardziej rozpoznawalnych włoskich marek luksusowych, odświeżeniu jej wizerunku (również w oczach młodszych odbiorców), znaczącym podniesieniu sprzedaży, a także wprowadzeniu trendu na różnorodność i inkluzywność, zarząd koncernu Kering podjął decyzję o odsunięciu Alessandro Michelego i wprowadzeniu do firmy świeżej krwi. Po dwóch miesiącach niepewności i spekulacji jego miejsce zajął Sabato De Sarno.
Dla osób, które nie śledzą branżowych nowinek z wypiekami na twarzy, to nazwisko może niewiele mówić, gdyż De Sarno jest jedną z wielu osób wykonujących ogromną pracę za kulisami, tam, gdzie zwykle nie docierają światła fleszy. Sabato rozpoczął modową karierę w 2005 roku, kiedy to zdobywał pierwsze doświadczenia u Prady. Następnie przeniósł się do Dolce & Gabbana, by w 2009 roku zagrzać miejsce na dłużej w domu mody Valentino. Po przejściu szeregu różnych stanowisk, finalnie objął tam pozycję dyrektora nadzorującego kolekcje damskie i męskie, ściśle współpracując z dyrektorem kreatywnym Pierpaolo Picciolim.
W nowych kolekcjach Sabato dla Gucci możemy więc spodziewać się wielu bardzo różnych estetyk. Pierwsza kolekcja zaprojektowana przez niego dla włoskiego domu mody zostanie zaprezentowana we wrześniu podczas tygodnia mody w Mediolanie. Jego reakcja? Bardzo krótka i zwięzła. Na swoim Instagramie napisał:
„Jestem dumny, zaszczycony, wzruszony i podekscytowany”.