W swojej dziesiątej kolekcji Zofia Chylak wraca do klasyki. Kampania zrealizowana w Rzymie przez Stanisława Bonieckiego prezentuje klasyczne modele w kolorze czerni i ciepłego karmelu. Influencerki i miłośniczki mody już zaopatrzyły się w nowe półksiężyce i koszyki. Te, które nie miały tyle szczęścia, figurują na długiej liście oczekujących.
Mało komu udało się w tak krótkim czasie zdobyć tak ogromną popularność jak Zofii Chylak. Jej torebki noszą supermodelki, redaktorki, influencerki i zwykłe pasjonatki mody. O sukcesie świadczy też coraz większa liczba podróbek – wiele rodzimych marek ma już w swojej ofercie torebkę mniej lub bardziej inspirowaną kultowym półksiężycem. Jednak jak mawiała kiedyś Coco Chanel, po drugiej stronie każdego plagiatu znajduje się uwielbienie.
W nowej kolekcji projektantka operuje tylko dwoma kolorami: karmelowym brązem i czernią. W tym sezonie zamiast gładkiej lakierowanej skóry dominuje tłoczony krokodyl oraz faktura skórzanej plecionki. Wśród form obok klasycznego prostokąta pojawiły się zmodyfikowane półksiężyce i koszyki w różnych rozmiarach. Półokrągłe torebki zamiast długiego paska mają krótkie rączki do noszenia w dłoni, a jeden z modeli został obszyty piórami. Kolekcję uzupełniają klasyczne portfele i etui na karty w nowym, karmelowym odcieniu.
Wspaniała sesja zdjęciowa autorstwa Stanisława Bonieckiego zrealizowana na tle rzymskiej architektury, naturalne pozy i minimalistyczne stylizacje przywodzą na myśl elegancję i szyk typowy dla Włoszek. Nic dziwnego, że torebki Chylak noszone są wszędzie, od Nowego Jorku, przez Londyn, Paryż i Warszawę, aż po Moskwę.