W poprzednim sezonie czerpała garściami z kiczu lat 80. Tym razem jest bardziej zagadkowo – w jesiennej kampanii Aleksandra Seweryniak odwołuje się do czarów i tarota. Tytuł kolekcji nawiązuje do karty śmierci i zarazem symbolu zmian.
Z inspiracji cepoką polowań na czarownice, pełną przesądów i mistycyzmu, powstała jesienna kolekcja Aleksandry Seweryniak. Przesadna teatralność scenografii, w której pojawiają się świece w stylizowanych kandelabrach, wypchane zwierzęta, szklane kule, a nawet kręgi grzybów wyrastające wprost z dywanu, zderza się ze współczesną interpretacją czarownicy.
Intrygująca uroda modelki, Oliwii Lis, doskonale harmonizuje z mroczną estetyką: czarne koronki, przeskalowane falbany, pudełkowe marynarki i mocno zaznaczone ramiona kontrastują z delikatną satyną i dziewczęcym błękitem, który nabiera tutaj mistycznego charakteru. Seweryniak znowu sięga do lat 80., co uwidacznia się w łączeniu koronek z falbankami, bieliźnianych konstrukcjach oraz użyciu tkanin z metalizowaną nicią i detali takich jak hafty z cyrkonii czy perłowa biżuteria.
Na szczególną uwagę zasługują zwłaszcza rękawiczki, których w kolekcji jest kilka modeli: z błękitnego lureksu, z tiulu w czarne kropeczki czy z białej skóry obszytej sznurami pereł, które pełnią rolę frędzli. Te ostatnie w pojawiły się już w kolekcji „Erratic„, tym razem zamiast za łokieć sięgają połowy przedramienia.
Projekty mieszkającej na stałe w Londynie Aleksandry Seweryniak pojawiały się w takich magazynach jak Elle czy L’Officiel, pokazują się w nich także niszowe artystki, między innymi Alice Chater i Tiffany Young. Możemy być dumni, że moda polskiego pochodzenia zdobywa uznanie na całym świecie.