
Czwarty dzień festiwalu w Cannes był dniem premiery filmu „Pain and Glory” Pedro Almodovara. Na czerwonym dywanie pojawiły się między innymi Bella Hadid, Amber Hard i Penelope Cruz, a także cała plejada aktorek z Bollywood. Ambasadorką naszego kraju była jak zawsze zjawiskowa Anja Rubik oraz Grażyna Torbicka, która od lat relacjonuje przebieg festiwalu dla polskiej telewizji.
Niestety większość gwiazd nie wprawiła w zachwyt swoimi kreacjami. Najlepiej wypadła Anja Rubik w seksownym garniturze założonym na gołe ciało, Bella Hadid w czerwonej marszczonej sukni z 2005 roku (sięganie po kreacje sprzed kilku sezonów, które jeszcze nie są vintage, bardzo się chwali) oraz Guan Xiaotong w sukni z misternie zobionym gorsetem.
Ciekawe stroje zaprezentowały Amber Heard i Taylor Hill, w obu przypadkach zabrakło jednak lepszego dopracowania stylizacji. W przypadku Amber Heard kiepskim pomysłem był dobór obuwia – suknia z rozcięciem do uda aż się prosi o sandałki, które podkreślą nogi, a kozaki sprawiły, że całość nabrała ciężkości i straciła cały glamour. Strój Taylor Hill również miał potencjał – peleryna w kwiecisty wzór wyglądałaby perfekcyjnie z dopasowanymi cygaretkami, niestety krótki top i mini sprawiały wrażenie, jakby modelka dopiero wróciła z plaży.
Go big or go home? Tej dewizie od lat przyklaskuje Deepika Padukone. Znana z uwiebienia do rozłożystych tiulowych kreacji z atelier Giambattista Valli, hinduska aktorka tym razem przesadziła z objętością swojej sukni. Chustka na głowie pogłębiła ten kuriozalny rezultat. Inna ulubienica czerwonych dywanów, Araya Hargate, także nie trafiła tym razem ze swoją czerwoną kreacją, która dziwnie układała się na biuście i zaburzała proporcje sylwetki. Zupełnym nieporozumieniem okazała się też sukienka Corey Rae. Nie pomogły równie niepasujące turkusowe szpilki.















Piątego dnia festiwalu premierę miał między innymi film „Les Plus Belles Années d’une vie” Claude’a Leloucha. Był to także jeden z najbardziej rozczarowujących dni pod względem kreacji gwiazd. Sytuację uratowała Helen Mirren w błyszczącej sukni w odcieniu różowego złota, dopasowanej do nowego koloru włosów aktorki.
Tego dnia gwiazdy znowu postawiły na błysk cekinów i metaliczne tkaniny. Ciekawym powiewem świeżości wśród tiulowych balowych sukien była pistacjowa kreacja aktorki Gwei Lun-Mei. Świetnie prezentowała się też Camilla Morrone w srebrnej sukni z cekinami.
Aktorki Catrinel Marlon i Monica Bellucci wybrały klasyczne i eleganckie kreacje, które jednak zginęły wśród wielu innych podobnych i mniej udanych strojów. W osłupienie wprawiła wszystkich Priyanka Chopra, która pojawiła się na gali razem z mężem, Nickiem Jonasem, ubrana… w suknię ślubną. Choć zostali okrzyknięci najpiękniejszą parą wieczoru, wielu ma już dość niekończącego się ślubu – para pobrała się ponad pół roku temu.
Zupełnym rozczarowaniem okazała się natomiast kreacja Sui He – zgrabna figura niestety nie uratowała tantetnej, prześwitującej tkaniny. Podobnie Andie Macdowell w pięknie skrojonym białym topie i zupełnie niepasujących, workowatych spodniach.















