
Kopenhaga od kilku lat konsekwentnie umacnia swoją pozycję na mapie najważniejszych stolic mody. Zapewne ma w tym swój udział marka Ganni, która w ostatnim czasie stała się jedną z najbardziej pożądanych i najchętniej klikanych na Instagramie. Moda uliczna to również ogromne morze inspiracji, na równi z Nowym Jorkiem czy Londynem. Poniżej podsumowanie najlepszych kolekcji z kopenhaskiego tygodnia mody.
1. Cecilie Bahnsen
W tym sezonie projektantka słynąca z dziewczęcej, a czasem nawet nieco infantylnej estetyki, postanowiła stworzyć kolekcję zawierającą więcej mrocznej tajemniczości. W ten sposób obok sielskich białych sukienek-pasterek pojawiły się ich czarne odpowiedniki, ozdobione trójwymiarowymi aplikacjami, pikowaniami lub koronkami. Ciekawe urozmaicenie bez konieczności odejścia od wykreowanego już stylu.
2. Ganni
Jeszcze niedawno nikomu nieznana marka, dziś obiekt pożądania fashionistek na całym świecie. Na wybiegu Ganni pojawiły się zwierzęce wzory, karmelowa skóra, patchworki oraz wzory inspirowane rozgwieżdżonym niebem. Tym samym projektantka Ditte Reffstrup odchodzi od stereotypu Dunki w kwiecistej sukience, udowadniając, że dziewczyna Ganni to tak naprawdę każda dziewczyna.
3. Stand
Choć ta szwedzka marka specjalizująca się w okryciach wierzchnich istnieje już od 2014, w Kopenhadze zaprezentowała się po raz pierwszy. W kolekcji znalazły się fenomenalne płaszcze z łączonych skór w kolorze zieleni, bieli i z wzorem wężowej skóry, lakierowane kurtki z kołnierzami wykończonymi futrem lub podbite kożuszkiem w kontrastowym kolorze, czy wielkie sztuczne futra w pastelowych odcieniach fioletu i błękitu. Kolorystyczne mistrzostwo!
4. Baum und Pferdgarten
Marka założona przez Rikke Baumgarten i Helle Hestehave świętuje w tym roku dwudziestolecie istnienia. Jubileuszowa kolekcja zawiera w sobie wszystkie najgorętsze trendy zamknięte w ramach tego, co określamy skandynawskim stylem. Jest zatem krata, sztuczne futra, puchowe kurtki i nieco ‚balenciagowskie’ kwiatowe wzory. Jednak ubrania cechuje przede wszystkim wygoda – spodnie mają swobodny krój, kurtki są nie tylko ładne, ale i z pewnością ciepłe, a wiele ubrań można dowolnie ze sobą zestawiać. Bardzo udana i bardzo instagramowa kolekcja.
5. Stine Goya
W tym sezoie zamiast pokazu marka postawiła na performance z tańcem w tle. Modelki, a właściwie tancerki, zaprezentowały dziesięć sylwetek z kolekcji w całości uszytej z materiałów z recyklingu. Po raz kolejny moda spotyka się ze sztuką, a projektantka zwraca uwagę na problem zrównoważonej produkcji. Ubrania pełne były romantycznych falbanek, marszczeń i błyszczących aplikacji, lub pokryte graficznymi nadrukami. Uchwycone w pełnych dynamiki kadrach tworzą bardzo artystyczny efekt.