
Rozpoczęło się coroczne szaleństwo tygodni mody. Projektanci mody męskiej pokazali trendy na nadchodzącą jesień i zimę (choć obecna dopiero się u nas rozgościła). Jak zwykle nie obyło się bez wielkich zachwytów i nie mniejszych rozczarowań, a także skandali. Kto kogo skopiował, kto chce rozpocząć modową rewolucję, a kogo zabrakło?
1. Virgil Abloh oskarżony o plagiat… dwukrotnie
Ulubiony projektant pokolenia Z, założyciel streetrwearowej marki Off-White jest na językach wszystkich osób z branży, odkąd został mianowany dyrektorem kreatywnym męskiej linii Louis Vuitton. Krytycy i fani chwalą jego umiejętność łączenia sportowego młodzieżowego stylu z klasyką kojarzącą się z legendarnym domem mody, dzięki czemu marka jest popularna zarówno wśród nieco starszej klienteli ceniącej sobie przede wszystkim jakość i renomę, jak i młodszego pokolenia konsumentów, zwracających uwagę przede wszystkim na aspekt wizualny. Jednak nie zawsze mówi się o projektancie w superlatywach. Druga kolekcja Abloha dla Louis Vuitton zakończyła się małym skandalem – padło oskarżenie o plagiat. Chodzi konkretnie o szal z motywem flagi. Łudząco podobną sylwetkę zaprezentowała w ubiegłym roku marka Pyer Moss, a komentarz na ten temat opublikowany przez jej projektanta, Jean-Raymonda, zaskakująco szybko zniknął z Twittera.
To jednak nie koniec oskarżeń: Abloh miał również ‚zainspirować się’ kolekcją mało znanego i debiutującego twórcy, znanego na Instagramie pod nickiem punkzec. Jego żółty zestaw składający się z koszuli i spodni pokrytych napisami graffiti miał zostać skopiowany przez Abloha w kolekcji jego autorskiej marki. Oskarżenie wysunął nie sam projektant, lecz jego matka. Dodatkowo oliwy do ognia dolał fakt, iż Virgil Abloh spotkał się osobiście z młodym projektantem i jego rodziną w 2017 roku. Czy omawiali wtedy swoje projekty?


2. Dojrzali modele na wybiegu Junya Watanabe
Bardzo dużo mówi się o większej różnorodności rozmiarowej i wiekowej wśród modelek. Co jednak z mężczyznami? Przecież męskie kolekcje również prezentowane są przez modeli, którzy muszą wpisywać się w obecny kanon szczupłego bladolicego nastolatka. Prawda, od czasu do czasu na wybiegach przechadzają się dojrzali panowie, częściej jednak w ramach koleżeńskich przysług niż modowej rewolucji. Projektant Junya Watanabe postanowił to zmienić i do swojego pokazu zaprosił dojrzałych mężczyzn w wieku 50-80 lat. Panowie z bujnym zarostem przypruszonym siwizną prezentowali ubrania łączące klasyczną elegancję z miejskim casualem, co może nie odpowiadać elegantom, jednak o ile lepiej wyglądałyby nasze ulice, gdyby mężczyźni ubierali się w ten sposób…

3. Pokaz Dolce&Gabbana
Pierwszy od czasu skandalu z oskarżeniem o rasizm w tle, pokaz kolekcji męskiej miał prawdopodobnie uwiarygodnić duet projektantów jako godnych zaufania krawców, a nie skandalistów. Jak zwykle Domenico Dolce i Stefano Gabbana zaprezentowali inspirowane klasyczną męską elegancją stroje, które mimo prostych krojów ociekały luksusem i przepychem. Mieniące się brokaty, aksamity, bogate hafty i ornamenty to stały element kolekcji zarówno damskich, jak i męskich. Jednak tym razem projektanci oddali hołd rzemieślnikom pracującym przy powstawaniu kolekcji – na oczach widzów dokonywali oni ostatnich poprawek w trakcie trwania pokazu. Czy ten zabieg zrehabilituje niedawne kontrowersje wokół jednego z najbardziej znanych modowych duetów na świecie? Czas pokaże.

4. Pierwszy pokaz MSBHV w Paryżu
Polska ma powód do dumy: nasza marka streetwearowa MSBHV jako jedyna (oczywiście po Gosi Baczyńskiej) miała okazję zaprezentować swoją kolekcję w ramach oficjalnego harmonogramu pokazów paryskiego tygodnia mody. Kolekcja inspirowana kontrkulturami, awangardowa, a jednocześnie zachaczająca o lokalny folklor wprawiła w zachwyt delegację polskiego Vogue’a, która pojechała do Paryża stylizować i oglądać pokaz. Niektórzy jednak podchodzą do marki krytycznie, zarzucając im kopiowanie cudzych grafik i używanie ich następnie w kolekcjach jako ‚autorskie nadruki. Brzmi znajomo?

5. Powrót Rafa Simonsa z autorską marką
Zaledwie miesiąc po odejściu z Calvin Klein, Simons powrócił z własną marką i zaprezentował kolekcję pod własnym nazwiskiem podczas tygodnia mody męskiej. Porzucił jednak dawną dopasowaną estetykę i pokazał wydłużone linie, mocno przerysowaną linię ramion i intensywne kolory. Czy to symbol otwarcia nowego rozdziału w życiu projektanta?

6. Celine czy Saint Laurent?
Hedi Slimane zaprezentował w Paryżu pierwszą kolekcję męską dla Celine. Po damskim debiucie było oczywiste, czego można się spodziewać. Tym razem Slimane zainspirował się stylem Beatlesów, a na wybiegu pokazał dopasowane czarne spodnie, wąskie krawaty, marynarki i skórzane kurtki. Czyli dokładnie to samo, co pod szyldem Saint Laurent. Zastanawiające jest, jak długo projektant zamierza powielać wciąż te same pomysły pod przykrywką ‚zmiany wizerunku marki’ i która będzie następna…. Bo nie ulega wątpliwości, że w Celine nie zabawi długo.
6. Wielcy nieobecni
Najprawdopodobniej z powodu rosnącego tempa pracy i konieczności tworzenia nawet kilkunastu kolekcji rocznie, niektóre marki rezygnują z organizowania oddzielnych pokazów dla linii damskich i męskich. Z tego względu podczas tygodnia mody męskiej zabrakło takich marek, jak Gucci, Armani czy Bottega Veneta. Kolekcje męskie zostaną zaprezentowane zgodnie z harmonogramem damskich tygodni mody. Z kolei marka Calvin Klein zrezygnowała z pokazu po niedawnym odejściu Rafa Simonsa.
