Michael Kors nie ustaje w dążeniach do stworzenia ze swojej marki wielkiego modowego imperium. W ubiegłym roku Michael Kors Holdings Limited wykupiła luksusową firmę obuwniczą Jimmy Choo. Teraz pod swoje skrzydła wzięła włoski dom mody Versace.
Michael Kors wyraźnie ma apetyt na to, by jego firma stała się kolejnym międzynarodowym koncernem, dorównującym wielkością takim gigantom, jak francuski LVMH czy Kering. Choć sam niedawno borykał się z problemami wizerunkowymi (obniżenie cen akcesoriów, mające przybliżyć markę do większego grona odbiorców i zwiększyć sprzedaż, w rezultacie uderzyło w wizerunek firmy, która przestała być kojarzona z luksusem), teraz wydaje ponad 2 miliardy dolarów na zakup akcji Versace. Po sfinalizowaniu tej ogromnej transakcji w 2019 roku, grupa zmieni nazwę na Capri Holdings.
Donatella Versace ponoć wyraziła podekscytowanie wywołane dołączeniem do grupy Michael Kors, wyjaśniła także, że jest to niezbędny krok do dalszego rozwoju marki.
Sam Kors ma już sprecyzowane plany co do długofalowego rozwoju Versace: planuje zwiększyć przychody do 2 miliardów dolarów rocznie, głównie poprzez zwiększenie sprzedaży akcesoriów, oraz powiększenie liczby salonów Versace na całym świecie o 50%.
Czy ta fuzja przyniesie oczekiwane wyniki finansowe? I czy Versace stanie się, podobnie jak Kors, synonimem nowobogactwa?
1 Comment