Gucci x Balenciaga – niecodzienna współpraca luksusowych domów mody

Plotki o tej sensacyjnej współpracy kilka dni temu obiegły cały modowy internet, wywołując niemałe poruszenie w branży. Teraz okazało się, że to nie żart: marka Gucci stworzyła kolekcję wspólnie z Balenciagą. Na dodatek nie bez okazji, bo włoski dom mody w tym roku świętuje swoje stulecie.

Kolekcja Gucci zatytuowana „Aria” powstała we współpracy z domem mody Balenciaga, obecnie zarządzanym przez Demna Gvasalię. Gruziński projektant wprowadził do francuskiej marki styl zwany „soviet chic”, który zyskał tyleż samo wielbicieli, co przeciwników. W połączeniu z „granny chic” spod znaku Gucci powstała mieszanka stylów, jakiej do tej pory nie było.

Sylwetki pokazane na wybiegu to hybryda poprzednich kolekcji obu marek: asymetryczne drapowane topy, przeskalowane i zdekonstruowane marynarki Balenciagi pokryte monogramem Gucci i vice versa – sukienki w stylu vintage i torebki Gucci z bijącym po oczach logo Balenciaga. W sieci nie słabną zachwyty nad kolekcją; chwali się zarówno odważne połączenie stylów, jak i nawiązania do korzeni włoskiej marki, czyli między innymi hotelu Savoy, w którym założyciel Gucci pracował jako boy hotelowy, oraz charakterystycznych elementów jak wędzidła czy bambusowe rączki torebek.

Czy jednak rzeczywiście czapki z nadrukiem liczby „100” i obrandowanie każdego wolnego centymetra to dobry pomysł na upamiętnienie tak ważnej rocznicy? Niestety gdy patrzy się na tę kolekcję z dystansu, traci ona na splendorze, przywodząc raczej na myśl najgorsze podróbki widywane na bazarach w latach 90. Z drugiej strony, być może jest to kolejne genialne posunięcie Michelego, które ma za zadanie wypunktować nasz snobizm i bezmyślną pogoń za metkami.

Warto również zastanowić się, czy rzeczywiście chodzi tutaj o uwolnienie kreatywności, jak mówił Alessandro Michele jeszcze kilka miesięcy temu, kiedy ogłaszał rezygnację z tradycyjnych sezonów. Zarówno Gucci, jak i Balenciaga należą do koncernu Kering, obie marki są również wymieniane jako jedne z najbardziej pożądanych w 2020 roku (przynajmniej według danych udostępnionych przez platformę Lyst.com). Wniosek nasuwa się więc sam: taka współpraca to doskonały sposób na jeszcze większe zwielokrotnienie zysków i wzmocnienie pozycji na rynku.