
Historia lubi zataczać koło, również w modzie. Sprytnie wykorzystała to zjawisko Grazia Malagoli, dyrektor kreatywna włoskiej marki Sportmax, tworząc kolekcję czerpiącą z całego stulecia – od 1920 do 2020 roku. Znajdziemy w niej zarówno dosłowne inspiracje z lat 80., jak również subtelniejsze nawiązania do innych dekad, zwłaszcza ery jazzu.
Barczyste marynarki, drapieżne cętki, kolorowe rajstopy i skórzane trencze – brzmi jak powtórka z lat 80. To jednak tylko wierzchnia warstwa. Dalej mamy nawiązania do lat 40. widoczne w długich dwurzędowych płaszczach inspirowanych mundurami, sukienki ze skosu przypominające te z lat 30. czy luźne tuniki pozbawione talii, będące oczywiście nawiązaniem do lat 20. Wszystko to jednak tylko detale bazujące na odległych skojarzeniach, bardziej niż dosłowne przeniesienie form na współczesny grunt.
Muzą kolekcji stała się Claude Cahun, francuska artystka surrealistyczna, która zasłynęła z kwestionowania tradycyjnego postrzegania płci. Malagoli wykorzystała jej androgyniczny styl do stworzenia kolekcji bazującej na męskich sylwetkach, jedynie odrobinę przełamanych kobiecymi elementami. W ten sposób powstały warstwowe sylwetki z dwurzędowymi płaszczami, kanciastymi marynarkami i spodniami z obszerną nogawką, wzbogacone o przeskalowane dzianiny i buty na platformach.
Zwierzęce wzory – nie tylko cętki, ale też zebra i wąż – to z kolei nie tylko lata 80; to też Josephine Baker chadzająca na spacery z gepardem. Natomiast paleta oparta na zieleni, burgundzie, czerwieni i żółci to ukłon w stronę innej artystki, Sonii Delaunay, będącej jedną z głównych przedstawicielek nurtu orficznego w malarstwie. Zastosowanie akcesoriów w mocnych kontrastujących kolorach, skórzanych rękawiczek oraz sztucznych futer pozwoliło na ożywienie modernistycznego i raczej powściągliwego ducha marki.









