
Pomimo kryzysu, marka LEBRAND kontynuuje działalność zgodnie z oficjalnie obowiązującym kalendarzem. Kolekcja na sezon wiosna/lato 2021 obfituje w ilość sylwetek i zachwyca jeszcze większą oszczędnością form.
Skórzane kurtki, szare garnitury, sukienki z krzyżującymi się na plecach ramiączkami i sandały z cienkimi paseczkami to zdecydowany ukłon w stronę lat 90., dekady słynącej z minimalizmu. Surowa czerń, biel i szarość doskonale podkreślają prostotę i perfekcyjne wykonanie każdego elementu.
Z kolei mocno opuszczona (lub zupełnie pominięta) linia talii w sukniach typu kaftan, kimonowe rękawy, marszczenia w okolicach bioder oraz warstwowo budowane sylwetki zdają się czerpać z lat 20. Luksusowo połyskująca satyna z delikatnym deseniem posłużyła do uszycia ‚piżamowego’ garnituru, który również może nawiązywać do estetyki orientu, chętnie wykorzystywanej w tej dekadzie.
Ponadczasowość to takie słowo-wytrych, bardzo często nadużywane w kontekście mody. Dziś ubranie mające kilka sezonów uznaje się już za klasyki, a przecież 15 lat temu klasyczna biała koszula wyglądała zupełnie inaczej niż dziś i z pewnością nie chciałybyśmy jej więcej założyć. Mimo to Paulina Pyszkiewicz, założycielka LEBRAND, wyraźnie dąży do ujednolicenia garderoby i stworzenia na tyle ponadczasowej kapsuły, na ile jest to możliwe. I robi to z powodzeniem, nie rezygnując z rozmaitych trendowych smaczków.
Zachwycająca jest na przykład suknia z efektownie marszczonymi rękawami, koszula z ostro zakończonym kołnierzykiem (w tej odsłonie zupełnie niekojarząca się z latami 70.), pastelowy garnitur z bermudami czy denimowe komplety w kilku wersjach kolorystycznych. Tu i ówdzie pojawiają się detale w postaci złotych łańcuszków, a kolekcję uzupełniają nowe modele butów: botki na niskiej kaczuszce, minimalistyczne klapki i japonki z rzemykami zawiązanymi na łydkach.
Zdjęcia: Borys Synak
Modelka: Karolina Łączkowska
Stylizacja: Olivia Kijo
Makijaż Aneta Kostrzewa















