
Według oświadczenia opublikowanego przez organizację PETA, marka Karl Lagerfeld zdecydowała się wreszcie na rezygnację z futer naturalnych. Lagerfeld był znanym zwolennikiem egzotycznych skór i futer zwierzęcych, stąd decyzja spotkała się z pozytywnym odzewem. Dziwi jedynie fakt, dlaczego zapadła dopiero teraz?
Karl Lagerfeld kierował domem mody Chanel od 1983 roku aż do śmierci. Wówczas torebki ze skóry aligatora czy futra z norek należały do najbardziej pożądanych i luksusowych elementów garderoby, a ich ceny sięgały setki tysięcy dolarów. Z biegiem lat stopniowo zwiększała się świadomość konsumentów, a coraz większe naciski aktywistów i organizacji działających na rzecz praw zwierząt skutkowały zmianą polityki wielu firm. Na rezygnację z naturalnych futer zdecydowały się już między innymi Armani, Michael Kors, Jimmy Choo, Gucci, Versace czy Victoria Beckham. Dom mody Chanel podjął ten krok dopiero rok temu, niedługo przed śmiercią dyrektora kreatywnego.
Skoro jednak decyzja zapadła w Chanel, dlaczego marka sygnowana nazwiskiem samego Lagerfelda zdecydowała się na ten krok dopiero teraz? Tego nie wiadomo. Najważniejsze jednak, że naciski organizacji PETA i wieloletnie protesty przyniosły nareszcie zamierzony efekt. Decyzję marki została określona „świątecznym cudem”. Czy doczekamy się także „włoskiego cudu”, kiedy Fendi także zrezygnuje z wykorzystywania tego surowca?
1 Comment