Co może powstać w wyniku połączenia stylu dwóch tak silnych osobowości jak Marlena Dietrich i David Bowie? Przekonał się o tym Ian Griffiths, projektując najnowszą kolekcję MaxMary, pełną najwyższej jakości krawiectwa w odświeżonej formie.
Dlaczego akurat Dietrich i Bowie stali się inspiracją kolekcji Resort? Oboje byli niezwykłymi osobowościami: Marlena Dietrich stała się ikoną i pionierką w adaptowaniu męskich strojów (już w latach 20. nosiła spodnie i paliła cygara, a należy przy tym pamiętać, że aż do lat 60. kobietom zakazywano noszenia spodni w oficjalnych okolicznościach), David Bowie z kolei był artystą, który nie przejmował się ogólnie przyjętymi normami płciowymi w ubiorze, a jego barwny i androgyniczny styl inspiruje do dziś.
Zderzenie ze sobą dwóch tak wyrazistych sylwetek mogło się nie udać. Nie w tym przypadku – Griffiths po mistrzowsku wyodrębnił elementy charakterystyczne dla stylu dwóch ikon i w niezwykle płynny sposób włączył je w DNA MaxMary. Są więc perfekcyjnie skrojone długie płaszcze, prochowce z podniesionymi ramionami, luźne garniturowe spodnie w kant, dwurzędowe garnitury i marynarki z ostrymi klapami. Klasyka w wydaniu MaxMary zyskuje nostalgicznego sznytu dzięki detalom takim jak postrzępione brzegi marynarki, marynarki przetykane złotą nicią czy kwiatowe aplikacje na ramionach kurtek i obcisłych golfów.
Ten sam motyw kwiatów zostaje powielony na dopasowanej długiej spódnicy i pelerynie w odcieniu czerwonego wina, dodając kolekcji nieco dramatyzmu. Wśród neutralnej palety obfitującej w złamaną biel, odcienie piasku, złota i brązu, pojawiły się także akcenty srebra i szarości, nadając kolekcji szlachetnego charakteru.
Lokalizacja pokazu również nie była przypadkowa: wnętrze berlińskiego Neues Museum, w którym zgromadzono największe starożytne eksponaty, stało się znakomitym tłem dla zaprezentowania kolekcji celebrującej kulturowe i artystyczne dziedzictwo miasta, dokładnie w 30. rocznicę zburzenia Muru Berlińskiego.