Koniec z hodowlą zwierząt futerkowych w Niemczech

Nasi zachodni sąsiedzi początkowo nie zakazali całkowicie hodowli zwierząt futerkowych. Najpierw wprowadzili ustawę narzucającą wiele obostrzeń wymagających od hodowców zapewnienia zwierzętom odpowiednich warunków. Wzmożone kontrole i naciski ze strony społeczeństwa sprawiły, że kolejne fermy futrzarskie były sukcesywnie zamykane. W 2017 roku zdecydowano o wygaszeniu pozostałych hodowli. Niedawno ostatnia z nich została zamknięta, co potwierdził niemiecki oddział organizacji PETA. 

Proces wygaszania ferm futrzarskich miał trwać do 2023 roku, jednak nie trzeba było czekać tak długo. Hodowcy sami stwierdzili, że etyczna hodowla jest po prostu nieopłacalna. W ten sposób Niemcy stały się krajem, w którym hodowla zwierząt futerkowych jest nielegalna. Podobne regulacje obowiązują między innymi w Wielkiej Brytanii, Austrii, Słowenii, Macedonii i Chorwacji. Stopniowe wygaszanie ferm wdrażają również Belgia, Holandia, Norwegia, Serbia i Bośnia.

Coraz więcej światowych marek rezygnuje z użycia naturalnych futer i egzotycznych skór w kolekcjach, argumentując te decyzje skandalicznymi warunkami, w jakich przetrzymywane są zwierzęta. Za małe klatki, w których zwierzę nie jest w stanie się obrócić, brak dostępu do wody, przebywanie na małej powierzchni często z innymi osobnikami prowadzące do olbrzymiego stresu, a w konsekwencji do aktów autoagresji, a nawet kanibalizmu – coraz częściej nagłaśniane są podobne przypadki i coraz częściej zaczyna się rzeczywiście coś dziać w tych kwestiach. Kiedy zatem czas na Polskę?