Jeden z najbardziej rozpoznawalnych duetów w polskiej branży mody, Rafał Michalak i Ilona Majer, zaprezentowali niedawno kolekcję na sezon jesień/zima 2019/20. MMC, marka, którą tworzą od dwudziestu lat, jest doskonale znana z konsekwentnie kreowanego stylu, bez konieczności brylowania w telewizji i szokowania w mediach społecznościowych. Dlatego mimo iż projektanci zawsze idą pod prąd i na próżno doszukiwać się u nich najnowszych trendów, MMC ma spore grono wiernych klientek, z Joanną Horodyńską na czele.
„Silenzio” to tytuł nadany kolekcji dość przewrotnie. O żadnej ciszy oczywiście nie było mowy – industrialna przestrzeń Miejskich Zakładów Autobusowych, rockowe kawałki dudniące z głośników i moda, która zaciera różnice między płciami zaskakują, ale tego własnie można się było spodziewać po MMC.
Majer i Michalak pokazali na wybiegu streetwear i grunge w najlepszym możliwym wydaniu. Kultowe już puchowe kurtki, raz krótkie, innym razem długie jak płaszcze lub obszerne niczym parki, a czasem podbite kożuszkiem. Nonszalanckie garnitury z lejącego materiału, zestawione ze sportowymi butami. Przeskalowane płaszcze i postrzępione wełniane szalo-koce. Grunge’owa krata połączona warstwowo z militarną zielenią. Wszystko okraszone intensywnymi kolorami – czerwienią, kobaltem i limonką, które świetnie wybijają się na tle neutralnej bieli, szarości i oliwki, a jednocześnie stanowią doskonałą metaforę miejskości. Z jednej strony surowa moda uliczna, a z drugiej elegancja – kontrasty grają w całej kolekcji ogromną rolę.
Jednocześnie coraz bardziej zaciera się granica między tym co męskie i kobiece. Większość zaprezentowanych sylwetek może być z powodzeniem noszona przez obie płcie, ale może to być także potraktowane jako ukłon w stronę osób niebinarnych, nieidentyfikujących się z żadną płcią. Ogromną niespodzianką były zresztą dwie finałowe sylwetki – czarne suknie z obszernymi dołami, w których przeszli się modele – bliźniacy o androgenicznej urodzie. Jedni powiedzą, że to świat się kończy. Inni, że wręcz przeciwnie – idziemy cały czas do przodu.
Bezkompromisowość MMC i ich stałe dążenie do doskonalenia własnej estetyki to coś, co sprawia, że nie muszą oni mówić głośno o tym, co robią i dlaczego robią tak, a nie inaczej. Oni pozostają w cieniu, za to ich moda mówi sama za siebie.