
Chyba większość z nas pamięta, co nosiło się pod koniec lat 90.: sukienki-tuby na cienkich ramiączkach, dopasowane topy, wąskie spódnice za kolano i proste żakiety i czerń. Pojawiały się już pierwsze spodnie biodrówki, lecz wciąż nosiło się marchewy i spódnice z wysokim stanem. Może dlatego kolekcja DRAMAT wywołuje tak nostalgiczne odczucia.
Projektantki Daria Juel i Marlena Vader garściami czerpią z estetyki lat 90., swoich wspomnień z dzieciństwa i wyobrażeń na temat luksusu, które klarowały się dzięki amerykańskim serialom telewizyjnym. Jednak w przeciwieństwie do poprzednich kolekcji marki, ta zaprezentowana podczas KTW Fashion Week była bardziej dojrzała, wręcz minimalistyczna. Brak tutaj dziewczęcej naiwności, więcej natomiast oszczędnych krojów, rozmytych kolorów i czerni. Za jedyną ozdobę służą duże guziki z masy perłowej, ciągnące się wzdłuż dopasowanych sukienek i spódnic, pełniące jednocześnie funkcję użytkową.
Proste fasony żakietów, ołówkowych spódnic i szortów hołdują szczupłej, chłopięcej sylwetce, a jedynym echem szaleństwa minionej dekady są bufiaste rękawy dżinsowej kurtki i sukienek – drapowanej z czerwonej satyny i połyskującej, we wzór nieregularnych grochów.
Nic niepotrzebnie nie rozprasza uwagi, dzięki czemu można skupić się na świetnych krojach i nieskomplikowanych formach. Perfekcyjnie dopasowane obuwie idealnie wtapia się w konwencję.: mamy tutaj zarówno klapki na słupku, sandałki z cienkich pasków, kowbojki, jak i białe botki czy sandały ozdobione piórami, czyli wszystkie fasony obowiązujące w latach 90.
Nie ulega wątpliwości, że te wszystkie sukieneczki wymagają nienagannej figury, jednak w kolekcji jest też wiele ubrań bardziej przyjaznych rozmaitym sylwetkom. Weźmy na przykład wspomnianą dżinsową kurtkę z efektownymi rękawami – sprawdzi się doskonale w zestawie z dopasowaną spódnicą w total looku, ale też z luźną sukienką lub zwykłymi dżinsami. Spodnie z wysokim stanem i szerokim paskiem pięknie podkreślą okrąglejsze biodra, a bladofioletowa marynarka sprawdzi się absolutnie w każdej sytuacji.
Wbrew nazwie, mamy tu do czynienia z całkiem porządną i estetyczną kolekcją, która idealnie wpisuje się w obecny nurt powrotów do przeszłości i urosłych już do rangi mitycznych lat 90.