
77. ceremonia wręczenia Złotych Globów była pod wieloma względami wyjątkowa. Do historii przejdą przede wszystkim Awkwafina, jako pierwsza aktorka azjatyckiego pochodzenia i Hildur Guðnadóttir – pierwsza kobieta samodzielnie nagrodzona za muzykę. W tym roku zaskoczyły również kreacje gwiazd: takiej ilości kolorów na czerwonym dywanie nie widzieliśmy już od dawna!
Spośród tak wielu fantastycznych kreacji trudno jest wybrać najlepszą. Choć nie wszystkie stroje można zaliczyć do udanych, należy podkreślić i docenić odwagę w wyborze kolorów i wzorów. Na czerwonym dywanie pojawiła się nie tylko krwista czerwień czy romantyczne pastele; intensywna neonowa zieleń, słonecznikowa żółć, amarantowy róż czy ametystowy fiolet były równie częstym wyborem.
Cate Blanchett, słynąca z oryginalnych, posągowych kreacji, i tym razem nie zawiodła. Jej wybór plisowanej sukni z architektonicznymi ramionami w odcieniu bananowej żółci był strzałem w dziesiątkę. Aktorka podkreśliła swoją nienaganną cerę i po raz kolejny pokazała, że nie boi się eksperymentować ze strojem.
Helen Mirren oczarowała wszystkich elegancką suknią w kolorze zgaszonej czerwieni, w której prezentowała się jak prawdziwa dama. Zoey Deutch postawiła na intensywny kolor – suknia z głębokim dekoltem oraz długim rękawem wykończonym efektowną bufką stanowiła powiew świeżości wśród raczej podobnych do siebie kreacji, jakie widuje się co roku na ważnych galach. Nie dziwi więc, że aktorka została uznana jedną z najlepiej uznanych gwiazd wieczoru.
Na szalony kolor zdecydowała się też Charlize Theron – aktorka zazwyczaj stawiała na bezpieczne odcienie bieli, beżu i złota, rzadziej czerwieni. Asymetryczna drapowana suknia w kolorze jaskrawej zieleni była więc sporym zaskoczeniem. Podobnie jak kreacja Jennifer Lopez – artystka najczęściej wybiera dopasowane kreacje, mocno odsłaniające ciało. Tym razem wybrała zamaszystą suknię z gigantyczną kokardą, co w połączeniu ze złoto-zieloną kolorystyką nasuwa skojarzenia z prezentem świątecznym. Mimo wszystko brawa za wyłamanie się ze schematu.
Scarlett Johanson, Nicole Kidman, Lauren Graham i Olivia Colman postawiły na suknie w odcieniu nasyconej czerwieni. Równie zjawiskowo prezentowały się Reese Witherspoon i Renne Zellweger w minimalistycznych posągowych sukniach.
Nie zabrakło oczywiście tiulowych księżniczek: Dakota Fanning, Thomasin McKenzie i młodziutka Julia Butters wyglądały dziewczęco i świeżo w delikatnych pastelach i falbankach. Nie można powiedzieć tego samego o Gwyneth Paltrow. Aktorka została skrytykowana za zbyt odważne odsłanianie ciała, lecz największą krzywdę zrobił jej niekorzystny odcień sukni, który zgasił jej promienną urodę.
Do udanych kreacji dołączyły też te pełne błysku cekinów: Ana de Armas w granacie, Rachel Brosnahan w fiolecie, Zuri Hall w srebrze i Shailene Woodley w kobalcie. Na odważne kwiatowe wzory postawiły Taylor Swift, Kaitlyn Dever i Laura Dern. Nieco odważniej zagrały Zoe Kravitz w grochach w różnych rozmiarach oraz Joey King w sukience o futurystycznej formie. Phoebe Waller-Bridge jako jedyna zmiast klasycznej sukni wybrała garnitur.

















































