Rozgorzał kolejny skandal wokół marki Balenciaga: tym razem poszło o breloczki w kształcie choinki, niemal identyczne jak odświeżacze powietrza zwisające z wstecznych lusterek w samochodach na całym świecie. Firma Car-Freshner Corporation uznała, że dom mody posunął się za daleko, kopiując kształt znanego i rozpoznawalnego produktu.
Zapachowe drzewka Wunder Baum to bardzo tani i powszechny gadżet, cieszący się niesłabnącą popularnością od ponad 60 lat. Ich kształt został prawnie zastrzeżony już w 1952 roku. Demma Gvasalia, od trzech lat konsekwentnie dewastujący dorobek artystyczny domu mody Balenciaga, postanowił zainspirować się tym przedmiotem codziennego użytku w dość przewidywalny dla niego sposób. Jego skórzane breloczki, sprzedawane w cenie 195 euro, są niemal nie do odróżnienia od samochodowych odświeżaczy powietrza. Firma Car-Freshner Corporation uznała to za świadome i umyślne zlekceważenie prawa do znaków towarowych oraz czerpanie korzyści z rozpoznawalności produktu i wniosła pozew przeciwko francuskiej marce.
Gruziński projektant słynie z wykorzystywania przedmiotów codziennego użytku w kolekcjach Balenciagi: w jego portfolio znajdują się między innymi niebieskie torby ‚inspirowane’ tymi z Ikei czy spódnice do złudzenia przypominające samochodowe dywaniki.
Nie wiadomo, czy Gvasalia nie wiedział o tym, że kształt zapachowej choinki jest prawnie zastrzeżony. Bardziej prawdopodobne wydaje się celowe działanie w myśl zasady „nie ważne, co mówią, ważne, by nie przekręcali nazwiska”. A jak wiemy z wielu podobnych historii, nic tak nie napędza sprzedaży, jak skandal i kontrowersja.